czwartek, 31 stycznia 2013


Kochając marzy się o przyszłości.
Stefan Żeromski 



Już od najdawniejszych czasów wiadomym było, że największym uczuciem towarzyszącym ludzkości jest miłość. Może ona była różnie postrzegana, ale na pewno zawsze towarzyszyła ludzkości. Największym przykazaniem Bożym dla chrześcijanina jest właśnie przykazanie miłości. Jest ono nad przykazaniami Bożymi.
Jak mądre słowa wypowiedział Stefan Żeromski. Każda matka, każdy ojciec kochający swoje dzieci, snują plany na przyszłość. Marzą o dobrej przyszłości dla swojego dziecka.
Każdy z nas również marzy o swej przyszłości, bo kocha siebie.
Pomyślcie o tym. 
Pozdrawiam 
Kuba D.

Jak pokonać wroga jego własną bronią?

Bądź uroczy dla swoich wrogów, nic ich bardziej nie złości

Carl Orff


Chcąc dać lekcję pokory tym, którzy są złośliwi wobec ciebie, musisz „być dla niego uroczy” , to znaczy okazać mu swoje zainteresowanie, sympatię i uśmiech. Przy tym zrealizujesz chrześcijańską zasadę: „miłujcie nieprzyjaciół waszych” . Osoba, którą obdarzysz miłością, nie zrozumie twojego postępowania i będzie się złościła jeszcze bardziej. Kiedyś musi odpuścić! Nie da się przeżyć życia samą złością. Miejmy nadzieję, że ten typ ludzi wyciągnie wnioski z zachowania własnego i naszego i zmieni się na lepsze. W ten sposób dobro promienieje. Zachęcam was wszystkich do czynienia dobra i pokonania zła jego własną bronią.

Grzegorz  Z.

niedziela, 27 stycznia 2013

Ta ostatnia niedziela..... stycznia

Witam!
W ten mroźny niedzielny wieczór pozdrawiam wszystkich bloggerów. Życzę ciepła, radości i nowych sił do pracy w nadchodzącym  kolejnym tygodniu, dla niektórych osób bardzo pracowitym (myślę trochę o sobie między innymi). Zima jest piękna, ale już tęsknię za wiosną.....
Do przemyślenia zamieszczam opowiadanie, które mnie wzruszyło. Mam nadzieję, że w dzisiejszą mroźną niedzielę w Waszych domach panowała atmosfera taka, jak w domu kupca?


Dieta piękności

Żyły sobie kiedyś w pewnym wschodnim kraju dwie piękne siostry. Pierwsza z nich została wydana za króla, druga zaś za pewnego kupca. Jednak z biegiem lat żona króla stawała się coraz bardziej chuda, zmęczona i smutna. Jej siostra, która żyła z kupcem, w pobliżu królewskiego zamku, stawała się z każdym dniem coraz piękniejsza. Sułtan wezwał kupca do swojego pałacu i zapytał:

– Jak ty to robisz?

– To bardzo proste. Karmię moją żonę językiem.

Sułtan wydał więc rozkaz, by przyrządzono zaraz mnóstwo języków baranich, wielbłądzich, a także języków kanarków, jako dietę-cud dla jego małżonki. Ale nic nie pomogło. Kobieta stawała się coraz chudsza i wciąż bardziej przygnębiona.

Rozzłoszczony król postanowił dokonać zamiany. Wysłał królową do kupca, a wziął jako żonę jej siostrę. Jednak żona kupca będąc królową szybko straciła na dworze swoją urodę, podczas, gdy w tym samym czasie jej siostra zamieszkała u kupca, już po krótkim czasie, odzyskała swe piękno i urok.

Sekret? Każdego dnia kupiec i jego żona rozmawiali ze sobą, opowiadali sobie różne historie i wspólnie śpiewali.

Pozdrawiam cieplutko
K...........          .



czwartek, 24 stycznia 2013

Bóg stworzył ojca

W sieci natknęłam się na bardzo ciekawe opowiadanie. Zachęcam do przeczytania. 
  Kiedy dobry Bóg zajmował się tworzeniem ojca, wykonał najpierw konstrukcję dosyć wysoką i potężną. Ale pewien anioł, który znajdował się akurat w pobliżu powiedział:
– Ojejku, a co to za ojciec? Jeśli dzieci uczyniłeś tak malutkie, jak dziurki w serze, dlaczego robisz tak potężnego ojca? Nie będzie mógł grać w warcaby, dopóki nie uklęknie. Nie utuli dziecka do snu bez zwijania się w kłębek, ani nawet nie ucałuje bez składania się na pół.
     Bóg uśmiechnął się i odpowiedział:
– Masz rację, ale jeśli uczynię go mniejszym, to dzieci nie będą miały nikogo, na kogo będą mogły patrzeć zadzierając w górę głowę.
     Kiedy potem lepił jego dłonie, uczynił je dosyć dużymi i silnymi. Anioł przechylił głowę i z dezaprobatą powiedział:
– Ojejku, jak takie olbrzymie ręce będą mogły zawiązać dziecku kokardkę, zapiąć lub odpiąć guzik, zapleść warkocz albo wyjąć drzazgę z paluszka?
     Bóg uśmiechnął się i rzekł:
– To prawda, ale za to są wystarczająco duże, by pomieścić wszystko to, co można znaleźć w dziecięcej kieszeni, a jednocześnie wystarczająco małe, by pogłaskać go po głowie.
     Bóg właśnie rozpoczął tworzenie dwóch nóg tak dużych, jakich jeszcze nikt nie widział, kiedy anioł znów wybuchnął:
– Tak nie może być! Czy Ty naprawdę myślisz, że takie dwie belki będą w stanie na czas wyskoczyć rano z łóżka, by móc ukoić płaczące dziecko? Czy przeciśnie się on między grupką dzieci, bez zmiażdżenia co najmniej dwojga z nich?
     Bóg uśmiechnął się i powiedział:
– Nie obawiaj się, będą bardzo dobre. Zobaczysz: utrzymają równowagę dziecka, które się z nim bawi w: „jedzie, jedzie pan, na koniku sam…” Będą wypędzały myszy z wielkiej chaty i chwaliły się butami, za dużymi na kogokolwiek innego.
     Bóg pracował całą noc, aby powierzyć ojcu jedynie niewielką ilość słów, ale za to silny i budzący zaufanie głos; oczy, które wszystko widzą, ale pozostają spokojne i wyrozumiałe. A w końcu, po długim namyśle, uczynił ostatnim dotknięciem łzy. Po tym wszystkim zwrócił się do swojego anioła z pytaniem:
– Czy teraz już się przekonałeś, że ojciec może kochać tak bardzo, jak matka?
Autorką jest, jak podały źródła  Erma Bombeck
Pozdrawiam cieplutko
K...........
"Błądzenie jest rzeczą ludzką, wybaczanie - boska''
                                            Alexander Pope


Nie ma człowieka nieomylnego. Już w starożytności dostrzeżono tę prawdę. Pierwsi chrześcijanie nawoływali ludzkość do powstawania z upadków. Religia nakazuje nam wybaczanie krzywd. I choć nie jest to łatwe, powinniśmy zapomnieć o tym, co nas boli, tak jak Chrystus. Jako wzór ukazuje się nam Chrystusa, który wybaczał wszelkie błędy. Przebaczył nawet zdradę i śmierć wypowiadając na krzyżu słowa: "Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą,  co czynią." Każdy z nas wie, jak trudno jest wybaczyć, zwłaszcza, gdy spotka nas coś przykrego. Kiedyś przeczytałam słowa: "Dobro się pamięta długo a zło jeszcze dłużej." Dochodzę do wniosku, że są to słowa prawdziwe. Czasami mam wrażenie, że dzisiejszy świat jest okropny. Gdy ktoś popełni błąd, to chyba ludzie nie wybaczają, ale zupełnie zniszczą człowieka. I co daje przykład Chrystusa?
Pomyślcie o tym przez chwilę. Mile widziane komentarze.

Pa,  pa...
Weronika L.

O tym, jak Bóg stworzył mamę...

Rozważaliśmy stworzenie taty, to teraz czas na mamę. Tym razem w wydaniu Bruno Ferrero. Zachęcam do szukania w sieci różnych opowiadań. Polecam szczególnie tegoż autora opowieści głęboko refleksyjnych, ale jakże ciekawych.

Jak Bóg stworzył mamę?
Dobry Bóg zdecydował, że stworzy... MATKĘ. Męczył się z tym już od sześciu dni, kiedy pojawił się przed Nim anioł i zapytał:
- To na nią tracisz tak dużo czasu, tak?
Bóg rzekł:
- Owszem, ale czy przeczytałeś dokładnie to zarządzenie? Posłuchaj, ona musi nadawać się do mycia prania, lecz nie może być z plastiku... powinna składać się ze stu osiemdziesięciu części, z których każda musi być wymienialna... żywić się kawą i resztkami jedzenia z poprzedniego dnia... umieć pocałować w taki sposób, by wyleczyć wszystko - od bolącej skaleczonej nogi aż po złamane serce... no i musi mieć do pracy sześć par rąk.
Anioł z niedowierzaniem potrząsnął głową:
- Sześć par?
- Tak! Ale cała trudność nie polega na rękach - rzekł dobry Bóg. - Najbardziej skomplikowane są trzy pary oczu, które musi posiadać mama.
- Tak dużo? – zdziwił się anioł.
Bóg przytaknął:
- Jedna para, by widzieć wszystko przez zamknięte drzwi, zamiast pytać: "Dzieci, co tam wyprawiacie?". Druga para ma być umieszczona z tyłu głowy, aby mogła widzieć to, czego nie powinna oglądać, ale o czym koniecznie musi wiedzieć. I jeszcze jedna para, żeby po kryjomu przesłać spojrzenie synowi, który wpadł w tarapaty: "Rozumiem to i kocham cię".
- Panie - rzekł anioł, kładąc Boga rękę na ramieniu - połóż się spać. Jutro też jest dzień.
- Nie mogę - odparł Bóg, a zresztą, już prawie skończyłem. Udało mi się osiągnąć to, że sama zdrowieje, jeśli jest chora, że potrafi przygotować sobotnio-niedzielny obiad na sześć osób z pół kilograma mielonego mięsa oraz jest w stanie utrzymać pod prysznicem dziewięcioletniego chłopca.
Anioł powoli obszedł ze wszystkich stron model matki, przyglądając mu się uważnie, a potem westchnął:
- Jest zbyt delikatna.
- Ale za to jaka odporna! - rzekł z zapałem Pan.
- Zupełnie nie masz pojęcia o tym, co potrafi osiągnąć lub wytrzymać taka jedna mama.
- Czy umie myśleć?
- Nie tylko. Potrafi także zrobić najlepszy użytek z szarych komórek oraz dochodzić do kompromisów.
Anioł pokiwał głową, podszedł do modelu matki przesunął palcem po jego policzku.
- Tutaj coś przecieka - stwierdził.
- Nic tutaj nie przecieka - uciął krótko Pan. - To łza.
- A do czego to służy?
- Wyraża radość, smutek, rozczarowanie, ból, samotność i dumę.
- Jesteś genialny! - zawołał anioł.
- Prawdę mówiąc, to nie ja umieściłem tutaj tę łzę - melancholijnie westchnął Bóg.
To nie Bóg stworzył łzy. Dlaczego zatem my mielibyśmy to czynić?


Pozdrawiam
K............

O naturze...

"To człowiek człowiekowi najbardziej potrzebny jest do szczęścia."
                                                                        P. Holbach


Przy omawianiu lektury "Ten obcy" spotkałem się ze słowami "Człowiek stworzony jest na to, aby żyć w gromadzie. Z samotności rodzi się tylko rozpacz." Wielokrotnie te słowa wracały do mnie przy różnych okazjach. Doszedłem do wniosku, że to prawda. Największe rozrywki w samotności nie cieszą. Natomiast najtrudniejsze chwile z kimś bliskim przetrwa się z radością. Oczywiście można być samotnym w towarzystwie. Tu chodzi o osobę bliską. Co o tym sądzicie? Zapraszam do dyskusji.
             
                                                                                                                    Patryk B.

sobota, 19 stycznia 2013

WIERSZ SZCZĘŚCIA


W czasie tegorocznych rekolekcji usłyszałam jakże mądrą wypowiedź. W sieci znalazłam wiersz odpowiadający sensowi tejże nauki. Czyż nie są to piękne i prawdziwe słowa? Pomyślcie.

WIERSZ SZCZĘŚCIA 

Żeby docenić wartość jednego roku, zapytaj studenta, który oblał końcowe egzaminy.
Żeby docenić wartość miesiąca, spytaj matkę, której dziecko przyszło na świat za wcześnie.
Żeby docenić wartość godziny, zapytaj zakochanych czekających na to, żeby się zobaczyć.
Żeby docenić wartość minuty, zapytaj kogoś, kto przegapił autobus lub samolot.
Żeby docenić wartość sekundy, zapytaj kogoś, kto przeżył wypadek.
Żeby docenić wartość setnej sekundy, zapytaj sportowca, 
który na olimpiadzie zdobył srebrny medal.
Czas na nikogo nie czeka. Łap każdy moment, który ci został, bo jest wartościowy. 
Dziel go ze szczególnym człowiekiem - będzie jeszcze więcej wart.

Krystyna


piątek, 18 stycznia 2013

Doskonalimy ducha

Kiedyś w sieci natknęłam się na wspaniały tekst, którym pragnę się z Wami podzielić.

Pewna kobieta podlewała rośliny w swoim ogrodzie, kiedy zobaczyła trzech staruszków, z  wypisanymi na twarzy latami doświadczeń, którzy stali naprzeciw jej ogrodu. Ona nie znała ich, więc powiedziała:
- Nie wydaje mi się, abym was znała, ale musicie być głodni. Wejdźcie, proszę, do domu i zjedzcie coś.
Oni zapytali:
- Nie ma w domu męża?
- Nie, nie ma go w domu.
- W takim razie nie możemy wejść - odpowiedzieli.
Przed zmierzchem, kiedy mąż wrócił do domu, kobieta opowiedziała mu to, co się zdarzyło.
- A więc, skoro wróciłem, zatem poproś ich teraz, aby weszli.
Kobieta wyszła, aby zaprosić trzech mężczyzn do domu.
- Nie możemy wejść wszyscy do domu - wyjaśnili staruszkowie.
- Dlaczego? - chciała się dowiedzieć kobieta.
            Jeden z mężczyzn wskazał na pierwszego ze swoich  przyjaciół i wyjaśnił:
- On ma na imię "Dostatek".
            Następnie wskazał drugiego
- On ma na imię "Sukces", a ja mam na imię "Miłość". Teraz wróć i zdecydujcie razem z Twoim mężem, którego z nas zaprosicie do waszego domu.
Kobieta weszła do domu i opowiedziała swojemu mężowi wszystko, co powiedzieli jej trzej mężczyźni. Ten się ucieszył: 
- Jak pięknie !!! Zaprosimy  Dostatek, aby wszedł  i wypełnił nasz dom !!!
            Jego żona nie zgadzała się i spytała:
- Mój drogi, dlaczego nie mielibyśmy zaprosić Sukcesu?
Ich córka słuchała tej rozmowy i weszła im w słowo:
- Nie byłoby lepiej, gdybyśmy pozwolili wejść Miłości?  W ten sposób nasza rodzina byłaby pełna miłości.
- Posłuchajmy rady naszej córki, - powiedział mąż do żony. - Pójdź i zaproś Miłość, niech będzie naszym gościem.
Żona wyszła i spytała:
 - Który z Was to Miłość? Niech wejdzie, proszę i będzie naszym gościem.
Miłość usiadła na wózku i ruszyła w kierunku domu. Także dwaj pozostali podnieśli się i ruszyli za nią. Trochę zdziwiona kobieta pyta Dostatek i Sukces:
- Zaprosiłam tylko Miłość, dlaczego idziecie także wy?
            Oni odpowiedzieli razem:
- Jeżeli zaprosiłabyś Dostatek lub Sukces,  pozostali dwaj zostaliby na zewnątrz, ale zaprosiłaś Miłość, a tam gdzie idzie ona,  idziemy i my.
- Tam, gdzie jest Miłość, jest też Dostatek i Sukces.

Powodzenia we właściwych wyborach!!!

Jeśli jesteś smutny, życzę Ci Spokoju i Szczęścia.

Jeśli brakuje ci wiary w siebie, życzę Ci, abyś uwierzył w swoje talenty i wykorzystał je.

Jeśli jesteś nieśmiały, życzę Ci miłości i odwagi.
Pozdrawiam
K................

czwartek, 17 stycznia 2013

Uśmiech ponad wszystko

"Uśmiechaj się często, bo uśmiech to promyk słoneczka, które ogrzewa wszystkich."

Preferuję styl życia z uśmiechem. Kiedyś czytałam wyniki doświadczenia przeprowadzonego przez grupę młodzieży, którzy zaczepili przechodniów podając im informacje o pogodzie. Do 20 osób podczas przekazywania informacji uśmiechali się zaś do następnych 20 osób stroili poważne miny. Okazało się że 20 osób odpowiedziało uśmiechem na uśmiech zaś z drugiej grupy aż 10 osób odeszło nie wysłuchawszy do końca wypowiedzi. Na twarzach 15 osób z tej grupy pojawiło się oburzenie. 

Uważam za bardzo cenne i prawdziwe słowa piosenki, której fragment utkwił mi w pamięci:
"Uśmiech najkrótszą, najprostszą jest drogą do szczęścia, do ludzkich serc,
Świat się piękniejszy otworzy przed Tobą, gdy tylko uśmiechniesz się"
I coś w tym jest. 
Katarzyna S.


Mądrości, moja mądrości...

"Bądź samoukiem, nie czekaj, aż nauczy Cię życie."
                                                                   Carl Orff

 Często o tym myślę. Według mnie nie chodzi tutaj o wiedzę książkową, którą nabywamy podczas nauki w szkole.W tej "złotej myśli" chodzi zapewne o mądrość życiową, o której pisał nasz wielki poeta, Julian Tuwim, w wierszu "Nauka". Co o tym sądzicie? Zachęcam do komentowania.
Rafał S.



Lubię  sporty letnie. Sam trenuję piłkę nożną.Nie lubię się uczyć. Mam średnie oceny w nauce .W chwilach wolnych gram w grę ROME TOL WAR ALEKSANDER.  Mam dużo kolegów i  koleżankę. Uczestniczę w zajęciach "Świat wokół nas". Lubię swoją grupę. Marzę o tym, by w przyszłości być wartościowym człowiekiem.
Pozdrawiam 
Tadeusz M.   

piątek, 11 stycznia 2013

???




Przyjaźń jest jak dobre wino,
wzmacnia się gdy lata płyną.
Wszystko zniesie i przetrzyma,
pychą się też nie nadyma.
♥♥♥♥♥


Pozdrawiam i życzę, by Waszych sercach w Nowym roku 2013 zakwitła Przyjaźń!
Krystyna G.




„Być człowiekiem, to czuć, kładąc swoją cegłę, 
że bierze się udział  w budowaniu świata”
                                             Antoni de Saint Exupery 


czwartek, 10 stycznia 2013

Cały ja...

Witam. Jestem jednym z autorów tego bloga. Chodzę do klasy piątej. Jestem żarłokiem i w przyszłości chcę zostać zawodowym degustatorem jedzenia, albo prawnikiem. Uważam, że Lemo jest lepsze od Coli.  Jestem w dziale "Przyroda i nauka".
Rafał S.

Ja, cała ja z marzeniami...

Cześć, nazywam się Kasia. Mam 12 lat i chodzę do klasy 5. Lubię rysować i całkiem nieźle mi to wychodzi. Mama uważa, że zostanę malarką. Ja chciałabym zostać dziennikarką, dlatego uczęszczam na te zajęcia. Jak niektórzy mówią, "marzenia się spełniają". Kto wie? Na razie tyle. Do usłyszenia w najbliższym czasie.
Kasia S.

O mnie, o mnie, o mnie...


Mam 12 lat. Uczęszczam do szkoły podstawowej. Od najmłodszych lat interesowała mnie muzyka. Teraz moje marzenie się spełniło. Chodzę do szkoły muzycznej. Gram na akordeonie. Moim największym osiągnięciem w dziedzinie muzyki jest uczestniczenie w przesłuchaniach akordeonowych, które odbyły się w tym roku w Lublinie. Lubię też w mojej szkole grać w piłkę nożną, piłkę ręczną, koszykówkę i siatkówkę. Moim ulubionym przedmiotem jest wychowanie fizyczne. Na razie tyle.       


Mateusz L.

Historio, historio...

Siema!  Chodzę do klasy szóstej. Od  roku interesuję się historią,  a w szczególności rodem Piastów i początkami państwa polskiego. Uczestniczę w konkursach historycznych z sukcesami.
Ale nie tylko historia mi się podoba.  Piłka nożna jest moim hobby. Od kiedy pamiętam, grałam w piłkę nożną z moim tatą, który to we mnie zaszczepił. Jeżdżę na mecze, ale też oglądam je w telewizji. Często, jak oglądam mecz, to się denerwuję, zwłaszcza kiedy przegrywają nasi.

                                                                                                                            Nara 
Weronika L.

czwartek, 3 stycznia 2013

Sport, czy to fanatyzm?


Uczę się w klasie 6 i interesuję się sportem. Lubię oglądać różne mecze. Już od małego, jak wspomina moja mama, kopałem piłkę.Nie zawsze była to prawdziwa piłka.Czasami butelka, albo znaleziony klocek, spełniały tę donośną rolę.
Obecnie dużo ćwiczę. Hartuję ciało i ducha, bo chcę zostać... zawodowym żołnierzem. Kto wie, może kiedyś się moje marzenie spełni?

Do usłyszenia
Jakub D.

Informacje bieżące

Zostałem przez zespół obdarowany zaufaniem i wybrano mnie na redaktora. Jest to ciężka praca pomimo, że zespół jest dobrze zorganizowany. Moja praca polega na udzielaniu się w zespole "aktualności" a także na nadzorowaniu pracy pozostałych zespołów. Moi podopieczni mają tyle pomysłów, że trudno dokonać selekcji i wybrać najciekawsze do gazetki szkolnej.
Tak naprawdę, to nie jest jedyne moje zajęcie na terenie szkoły. Na co dzień aktywnie pracuję w sklepiku szkolnym. Na przerwach właśnie tam przebywam.
Zależy mi na nauce, więc staram się rzetelnie wywiązywać z obowiązków, a to także wymaga pracy i czasu. Lubię też sport. Często uczestniczę w treningach.
Jak widać wiodę aktywny tryb życia.
Pozdrawiam 
Grzegorz Z.         

Prezentacja grupy

Nasza załoga liczy ośmiu uczniów w wieku 12-13 lat. Wszyscy zostaliśmy wybrani spośród licznej grupy chętnych do udziału w projekcie. Staramy się ciężko pracować, by blog i "Mózgowiec", nasza szkolna gazetka, skupiała wokół siebie liczne grono czytelników. Poza tym mile spędzamy czas i doskonalimy własne umiejętności dziennikarskie, zawiązujemy nasze przyjaźnie i sympatie. Spotykamy się co tydzień  i piszemy coś na blogu. Podzieliliśmy się na zespoły tematyczne:
* aktualności
Działają w niej Patryk B. oraz Grzegorz Z.
* sport
Działają w niej Jakub D. oraz Mateusz L.
* moda i rozrywka
Działają w niej Katarzyna S. oraz Weronika L.
*przyroda i nauka
Działają w niej Rafał S. oraz Tadeusz M.
Bardzo fajnie układa się nasza współpraca.

Dziękuję za uwagę
Patryk B.

środa, 2 stycznia 2013

Gazetka szkolna

Znowu redagujemy gazetkę szkolną "Mózgowiec". Właśnie przed świętami Bożego Narodzenia wydaliśmy pierwszy numer. A mamy poczytne grono czytelników. Cieszymy się z tego.

Życzenia Noworoczne


W Nowym Roku Ci życzę, byś nie myślał o niczym.
Tylko ciągle się bawił i w luksusach pławił.
By na to, co w głowie,  pozwoliło zdrowie,
I by wszystkie panienki wielbiły Twe wdzięki.
Niech kłopoty i znoje omijają drzwi Twoje!
No i wiele miłości niech ogrzewa Twe kości!
Niech wam Nowy Rok przyniesie złotych monet całą kieszeń.
Złota i pieniędzy, by nie było w domu nędzy.
Niech bogaty każdy będzie, niech dostatek gości wszędzie.
Kiedy Nowy Rok nadchodzi, kieliszeczek nie zaszkodzi
Kufel piwa to za mało, litr szampana by się zdało...
Trzeba opić wszelkie troski, by następny rok był boski


Wszystkim naszym Czytelnikom
życzą uczestnicy projektu "Świat wokół nas".

Gwiazdka

Jeśli wydaje Ci się, że jesteś najmądrzejszym człowiekiem na 
świecie, to wiesz co? Masz rację ........ WYDAJE CI SIĘ! 


Pozdrawiam!

Nasza działalność

Od 8 października 2012 roku działamy w ramach projektu "Akademia kreatywności". W zasadzie od dzisiaj, to jest 3 stycznia 2013 roku umieszczamy pierwsze zapiski na blogu. Czujemy się niepewni w tej dziedzinie. Mamy jednak nadzieję, że uda nam się podołać temu wyzwaniu. Jak tytuł wskazuje będziemy starali się ukazać otaczającą nas rzeczywistość, naszą, regionalną. Spróbujemy ukazać ciekawych ludzi z najbliższego nam środowiska. Zapiski będziemy umieszczać co tydzień.




Tam, za zamkniętymi oczami 
jest naszej wyobraźni kraina.
W niej zapisujemy chwile, 
które świat dla nas zatrzymał.
Zwykłe okruszki życia, 
wrażenia, przeżycia, tęsknoty,
Które nas kiedyś wzruszyły, 
by nie zapomnieć o tym...
Czasami w tej krainie 
przepiękne wizje tworzymy.
Tam przebywamy z tymi, 
o których tylko marzymy...

Miłego dnia
Krystyna